Gdy pewnego letniego dnia razem z żoną umówiliśmy się na spotkanie z pewnym doradcą finansowym działającym na terenie Gorzowa Wielkopolskiego, doradca finansowy Gorzów Wielkopolski, żadne z nas nie podejrzewało, że spotkanie to będzie jednym z najbardziej oryginalnych i najdłużej wspominanych w naszym życiu. Jako długoletni prezes w pewnej gorzowskiej firmie zawsze wiedziałem, że ubiór i schludny wygląd człowieka świadczą o jego profesjonalizmie i pozycji. Stąd, nawet na zwykłe spotkanie z doradcą ubrałem się w dobrze skrojony garnitur i ciemnozielony krawat. Z doświadczenia wiem, że wygląd biznesmena i ważnej osobistości w wielu osobach wzbudza respekt, poszanowanie i pewnego rodzaju strach.
Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, mój wygląd był zupełnym przeciwieństwem wyglądu naszego doradcy, a w pewnym momencie miałem wrażenie, że bierzemy udział w wielkiej farsie, gdzie to ja powinienem być doradcą, a doradca klientem. Doradca wyglądał ogólnie mówiąc bardzo swobodnie: na sobie miał spraną czarną koszulkę i spodnie bojówki. Włosy w ogólnym nieładzie i okulary na oczach dopełniały wizerunku wiecznego studenta, który dopiero co wstał po wczorajszej, wielkiej libacji. Na szczęście, pomijając jego wygląd zewnętrzny, doradca cechował się wielkim profesjonalizmem i wiedzą z zakresu finansów i ubezpieczeń. Na każde zadane przeze mnie pytanie odpowiadał bez zająknięcia, przedstawiał własne propozycje i sugerował zmianę, gdy jego zdaniem coś nie do końca mogłoby nas zadowolić. W pewnym momencie mało profesjonalny wygląd doradcy przestał mi przeszkadzać, bowiem doceniłem wiedzę i umiejętności siedzącego przede mną młodego człowieka. Jak się okazało, nie można oceniać kogoś tylko po wyglądzie, bo możemy się nieźle naciąć.